Ostatnio popularne są u nas zioła. Kordi obierał je z liści i wrzucał do butelek, by zapełnić to wszystko octem. Potem tylko naklejał nazwy – ładne etykietki. To małe buteleczki, więc szybko zużyjemy ich zawartość do sałatek 🙂
Na dworze młodszak zajadał się z kolegami szaszłykami. Wykonał je sam, pod bacznym okiem mamy, z różnych owoców i był z siebie dumny 🙂 Jego koledzy i koleżanki zjedli je w kwadrans. Potem zajęli się rzucaniem piłką do celu. I tak bawili się, aż pojawił się deszczyk.
Korduś ma wiele pomysłów, a to mnie cieszy. Kreatywność jest wstępem do realizacji i spełnienia 🙂
Życzę Ci synku tego. Pewnie jeszcze nie wiesz do końca, o czym tu piszę, ale się dowiesz w swoim czasie.
#EOF