I i VI klasa już tuż, tuż

I wakacje dobiegają końca. Młodszy idzie do pierwszej klasy i mam nadzieję, że równie dobrze sobie poradzi w szkole, co w przedszkolu. To bystry chłopak 🙂

Krisa za to czeka szósta klasa, a na końcu egzaminy szóstoklasisty. Będę trzymać za niego kciuki, ale już teraz zapowiedziałem mu, że uczy się cały rok, a nie dwa tygodnie przed nimi, na co się uśmiechnął i mi przytaknął. Oby tylko nie dla świętego spokoju 🙂

Dzień minął na przygotowaniach. A tutaj szykowanie białej koszuli, tam granatowych i czarnych spodni. Oszaleć można! Na szczęście już koniec. Jutro wypoczynek! Martyna i Kamil wyjechali sobie w swoją rocznicę, więc możemy trochę poleniuchować, a im życzyć wspaniałej zabawy w górach.

Uważajcie na siebie tylko!

#EOF

Polowanie na numery w czasie kanikuł

Obeszło się bez lekarzy. Lato daje popalić i aż się marzy o zimie, a tu pani w telewizji mówi, że ona marzy o każdym takim lecie. Młodszy sobie doskonale radzi, mimo innych osób z problemami w przedszkolu.

Synowie zajęli się dzisiaj polowaniem na numery. Odbywało się to po angielsku. Jedno dziecko mówiło jakiś numer, a drugi musiał w 3 minuty znaleźć jak najwięcej rzeczy związanych z tą cyfrą, np. 3 bloki techniczne na półce, 3 kwiatki na parapecie, 3 świece w pokoju rodziców, 3 aparaty komórkowe, cyfra 3 na okładce jednej z książkek itd. Za każdym razem była to inna cyfra.

Oprócz tego na dworze rozbili sobie namiot (taki dziecięcy) i bawili się w nim.

#EOF

Na dworze

Byliśmy dwa tygodnie na urlopie w Jarosławcu, ale nie pisałem dłużej, bo… jakoś się odzwyczaiłem od tego. Wybaczcie zwłaszcza dzieci, bo piszę to zwłaszcza dla Was, abyście mieli coś w rodzaju pola do przypominania sobie własnego dzieciństwa.

Dzisiaj spędziliśmy cały dzień na dworze, choć upały dają w kość. Wszystko wysuszone, aż nas przeraża. Liście tracą zielony barwnik nie ze względu na jesień, która jeszcze się nie zbliża dużymi krokami, ale z uwagi na przesuszenie.

W sumie mamy Afrykę. Wcale się z tego nie cieszę. Szkody są dość mocne. Także w naszym zdrowiu. Z nosa to momentami leje się nam jak woda z kranu. Tylko mały jakiś odporniejszy. Straszne to! Wstyd wychodzić z domu, ale jak tu nie wyjść z dziećmi. Jeśli sytuacja potrwa do poniedziałku, to idziemy do lekarzy.

#EOF