Początki roku szkolnego

Od razu powiem, że jak na razie, to szkoła małego mi się podoba. Przyjaźni ludzie i mili rodzice. Chyba się wszyscy dogadamy 🙂

Nasz pierwszak zadowolony. Od razu zaprzyjaźnił się z jakimś kolegą, ale jeszcze nie dopytywałem, jak ma na imię, a żona próbowała, ale dziecko nie zapamiętało 🙂 Za to wychowawczyni dla nich bardzo miła, i już ją się do niej przekonał.

U Krisa zaczęła się już normalna nauka. Zero taryfy ulgowej. Polonistka już prowadzi lekcje i wymaga od nich znajomości wiedzy. Może i dobrze, skoro mają dobrze napisać te egzaminy pod koniec roku szkolnego, to lepiej nie tracić czasu. I dlatego moja droga małżonka zrobiła im grę o tytule: Związki frazeologiczne. Kto stanął pionkiem na pomarańczowym polu, musiał odpowiedzieć, co znaczy dany związek. Młodszy mógł się uratować, rysując znaczenie tego związku, po tym, jak mama wyjaśniła mu, co on znaczy. I tak było z wężem w kieszeni. Syn narysował kieszeń i wystającego z niego węża. I dziecko miało zapamiętać, że kto ma taką kieszeń z wężem, to jest skąpy, nie chce się z nikim dzielić. Wtedy powiedział, że Maciek z podwórka ma węża w kieszeni, bo nigdy nie poczęstuje ich niczym, choć oni częstują go za każdym razem, gdy coś mają. I wtedy wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

Ile to można się dowiedzieć od dzieci przy okazji zabawy?

#EOF

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *