Moje sprawy żywieniowe

Ponieważ jeszcze nie jest tak zimno, dzieci zajadały się lodami z bananów z odrobiną mięty. I ja się skusiłem, gdyż nie ma tak ani kropelki czegoś, czego nie mógłbym zjeść. W grudniu idę na badania, być może w końcu dojdą, dlaczego nie mogę jeść produktów zwierzęcopochodnych, choć szczerze mówiąc, nie tęsknię za nimi. Robię to tylko z uwagi na uciążliwość, np. goście nie mogą podać na stół sernik, gdyż już sam zapach wywołuje u mnie takie objawy jak mdłości i nasila się mój chroniczny katar.

#EOF

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *