Matematyka, klasyka i poezja

Dzisiaj starszy uczył młodszego dodawać w zakresie stu. Długo nie musiał się trudzić, bo młody szybko zajarzył i nawet liczy w pamięci.

Czasami ma jeszcze z tym problemy, zastanawia się dość długo, ale zwykle podaje poprawny wynik lub bardzo przybliżony. Pisemnie to już w ogóle nie ma problemu. Zna sposób liczenia pod kreską i dodawania do siebie najpierw dziesiątek, potem jednostek. Tylko w pamięci momentami ma kłopoty z przenoszeniem dziesiątki wynikłej z dodawania jednostek do wyniku powstałego wcześniej z dziesiątek. Wiem, wiem, zbyt skomplikowanie to brzmi, ale jest proste.

Dzisiaj mieliśmy wieczór ze słuchaniem muzyki poważnej. Wszyscy zamknęliśmy oczy i wsłuchiwaliśmy się w dźwięki. To bardzo uspokoiło emocje dzieci, co ułatwiło im zaśnięcie. Dzisiaj przeczytałem im kilka wierszy.

#EOF

Imieniny miesiąca pod znakiem pizzy

I tak pozwoliliśmy sobie dzisiaj zjeść pizzę. Pierwszą w tym roku! To u nas naprawdę rzadkość. Góruje u nas zdrowe odżywianie, w tym mało tłuszczów trans, nasyconych, a dużo jedno- i wielo- oraz nienasyconych. Masło czy margaryna na kromkę białego chleba? Zapomnijcie. U nas, tu przede wszystkim ze względu i na dzieci, i na mnie, awokado i przeważa pełnoziarnisty chleb, najlepiej własnej roboty (wiecie, zakwas, zaczyn i wypiekanie). Łatwo się mówi, ale jest trochę z tym zabawy. Trzeba trzymać się ściśle godzin karmienia takiego zakwasu, a nawet zakupić odpowiednią ilość właściwej mąki.

W każdym razie pizza była dobra, ale jak się nie jada takiego jedzenia często, to nie ma się wrażenia, że to miód-palce lizać, tylko że to coś innego. I tak zamawiamy taką z cienkim ciastem, takie są najlepsze. Po prostu zwykła pizza smakuje jako tako i tyle, a tę jestem w stanie zjeść. Nie pytajcie od czego to zależy, nawet lekarze nie wiedzą, ale potwierdzają, że potrafię rozróżnić rodzaje żółtego sera z zamkniętymi oczami. Tak czy siak dzieci były zadowolone, w końcu to pizza – nazwa zobowiązuje do uciechy. Skoro tyle ludzi lubi pizze, to czemu nie ja? – takie podejście jest dość powszechne. Zresztą zamówiliśmy ją jako nagrodę dla dzieci, i nie wiem czy to dobry pomysł, gdyż one pracują (wynikami w szkole, zachowaniem i porządkiem w domu) przez cały tydzień, aby potem dostać jakąś niespodziankę. Dzisiaj była to akurat pizza, ale chyba pierwszy i ostatni raz. Moja luba uważa, i ja po przemyśleniu również, iż nie powinniśmy nagradzać dzieci niezdrową żywnością, ponieważ w życiu dorosłym mogą chcieć dążyć do osiągnięcia nagród, między innymi wynagradzać się spożywaniem takiego pożywienia.

Mały dzisiaj liczył, ile zjadł kawałków: one slice of pizza, two slices of pizza i… w sumie na tym skończył. Więcej nie był w stanie zjeść. Za to z mojej wyjadł wszystkie oliwki i pytał się, dlaczego są tu tylko zielone 🙂 Oliwkuś jeden!

#EOF

Jak odczytać pismo kaligraficzne Krisa?

Dzień Mamy przebiegł przyjemnie. Starszak przyniósł dobrą nowinę, będzie miał tę czwórkę i te dwie piątki, o jakie walczył. Natomiast młodszy syn obdarował mamę pięknymi serduszkami wykonanymi z materiału.

Wszyscy się cieszymy z tamtego dnia, a dzisiaj dla mamy przygotowali quiz. Zdała go zdumiewająco dobrze, choć mi byłoby trudno się odczytać, co tam Kris napisał. Tak, kaligrafia to też sprawka jego kochanej Mamusi 🙂

#EOF

Niedługo meta roku szkolnego

Plany wakacyjne zapięte na ostatni guzik, a przynajmniej tak się wydaje.

Kris jeszcze walczy o piątki i jedną czwórkę na koniec roku. A z jego brata są bardzo zadowolone panie w przedszkolu. Będzie chodził do przedszkola z wyjątkiem dwóch tygodni, w których będziemy na urlopie. A potem czeka go… szkoła!

Jak te dzieci szybko wyrastają!

#EOF

Witraże z celofanu i ziemniaczane ludziki

Maj, maj, maj, a w domu raj.

Nie ma jak w domu. Dzieci wykonały małe witraże z celofanu. Ponieważ coraz częściej promienie słoneczne zaglądają do naszego pokoju, to dzieci mają nadzieję, że prześwietlą ładnie ich dzieła. Pewnie tak, ale przekonam się o tym jutro, jeśli pogoda na to pozwoli.

Dzisiaj na obiad były ziemniaki, ale ile było zabawy rano! Dzieci zrobiły z ziemniaków ludziki. Używały do tego wykałaczek i czapki zrobione z kawałków papieru. Potem był lament, że trzeba je obrać, ugotować i zjeść 🙂

Noc Muzeów to wspaniały pomysł, tylko szkoda że wszyscy w ten dzień tworzą taki tłum, iż trudno się poruszać.

#EOF

Majowa przyjaciółka tryskająca pokładami sił

Majówka, majówka i po majówce. Od 1 do 3 maja spędziliśmy go z Who i szaloną koleżanką żony. Dzieci zawiesiły w domku na działce flagę, po czym graliśmy w karty, w tzw. świnkę. Kto przegrywał, ten musiał rozwiązać zagadkę. Oczywiście młodszak otrzymywał najprostsze pytania, a najtrudniejsza ja 😛 stąd dopiero trzecie miejsce.

A tak na poważnie, dobrze się bawiliśmy. Dzieci dostały aparat fotograficzny, a ich rolą było fotografować obiekty z różnych stron. Ta szalona istota, która przyjechała z nami do pana Who, miała więcej siły niż nasz młodszak. Dorównywała dzieciakom we wszystkim, może nieco mniej starszemu, ale i tak jestem pod wrażeniem jej sił, jak na osobę po dwudziestce.

Żona mówi, że ona uwielbia dzieci, więc cieszyła się z ich obecności, a my mogliśmy nieco odpocząć. Fakt, przyjaciół poznaje się w biedzie 🙂

#EOF

Pan Kto

Odwiedziliśmy dzisiaj pana Who.

Dlaczego Who? Tak nazywamy naszego kumpla, bo wyglądem przypomina aktora z 1. serii Doktora Kto (mowa o tych kręconych w XXI wieku), czyli aktora Christophera Ecclestona. Nawiasem mówiąc, lubi oglądać ten serial, więc pokazał naszym synom miniaturową Tardis z tej serii. Pokrótce opowiedział o niej i o kilku przygodach Władcy Czasu. Nie powiem, wujaszek potrafi wzbudzić ciekawość słowem, więc dzieci były zafascynowane tematem. A że wujaszek jest samotnikiem, to znaczy nie znalazł dotychczas swojej drugiej połówki, to zaprosił nas na majówkę na swoją działkę.

Zastanowimy się, czy skorzystać z zaproszenia, ale na pewno nie pozwolimy jeszcze im oglądać tego serialu. Niech jeszcze sobie poczekają na tę przygodę. Pewnie będą zatruwali nam tym głowę, dlatego psioczę, że akurat teraz Who musiał o tym wszystkim wspomnieć. Jednak do tej pory starszak nie pytał ani nas, ani jego skąd ma taką ksywkę, więc nie spodziewaliśmy się, że w końcu się odważy 🙂 A jednak wciąż nas zaskakuje!

#EOF

Kwadrat czy pudełko?

Chciałbym się w końcu ponudzić i nie mieć o czym tutaj pisać, ale nic z tego. Dzisiaj rodzina bawiła się w łamigłówki, grała w gry planszowe i oczywiście byliśmy na spacerku.

Synowie przez cały tydzień robili nam zdrapywanki. Codziennie kolorowali karton innym kolorem kredki świecowej, na końcu oczywiście na czarno. Naszym zadaniem było wziąć zapałki i zdrapywać te kolory przejeżdżając po kartonie tak, jakbyśmy mieli coś narysować. I wyszło moje „arcydzieło”, to znaczy pudełko o różnych kształtach. Tylko że dla żony, to nie pudełko, a kwadrat. Co poradzić, nie każdy ma taką samą wyobraźnię.

Idę pod prysznic.

#EOF

Astronomia zawładnęła starszakiem

Wszystko zaczęło się 3 lata temu, kiedy moja droga małżonka pokazała pierworodnemu swój zeszyt z astronomii. I tak go zachęciła, że wciąż szuka nowinek na temat kosmosu.

Dzisiaj uczy się robić animację pochłaniania małej czarnej dziury przez dużą. Do tego potrzebne było stworzenie grafiki, więc niezastąpiona okazała się matczyna ręka, która najpierw narysowała wszystko na kartkach. Następnym razem zrobi nie tylko samą animację, ale ma też narysować sobie do niej rysunki.

Młodszy dziś bawił się moim miernikiem, kabelkami i śrubkami. Od razu widać, że był w swoim żywiole 🙂

#EOF