Strona internetowa i czuwanie

Starszy zrobił stronę internetową. Postawił serwer i – co ja będę mówił – po prostu podał adres strony pani. Inni wyczytali z biurka pani adres i zaczął się wzmożony ruch. A chodziło tylko o to, żeby pani oceniła stronę.

Teraz, o tej porze, siedzi jeszcze nad stroną typowo z lat 90. Podobno MEN w II klasie gimnazjum wymaga od dzieci znajomości podstaw html, więc wykonuje to w I kl., chcąc sobie zapewnić 6 na koniec roku. Inna sprawa te wymagania MEN, nie wydają się im chybione?

Mam więc czuwanie. Dopiero jak on pójdzie spać, mogę sam spokojnie zasnąć. Na szczęście młodszy synuś lula, oczywiście z książką. Wczoraj usnął ze słownikiem. Lubi książki, lubi i koniec 🙂 Ma to po mamie. A ta teraz jest na spotkaniu koleżanek u jednej z nich i pewnie dobrze się bawi.

#EOF

Dzieci jak dzieci – na szczęście wszystko z umiarem

Młodszy tworzy plansze w grze SuperTux, a starszy je przechodzi. Kłopot w tym, że są one trudne i starszak ma z tym nie lada problem. Podobnie jest z grą na tablecie, gdzie tworzy tory kolejowe, a potem daje przejść taką planszę albo mamie, albo bratu (Rail Maze2). Jest w tym za dobry 🙂

Pół godziny przy SuperTux w soboty i pół godziny przy Rail Maze 2 w niedziele to maksymalny czas, jaki pozwalamy dzieciom być przy grach. Oczywiście tablet i komputer służy dzieciom do nauki, a nam do pracy, a przy okazji, w nagrodę do przyjemnostek.

Kisiel mojej roboty się udał. Dodałem do niego plastry bananów i rodzynki, a gdy wystygły, dzieci zjadły je na podwieczorek i – oczywiście – chciałyby więcej 🙂

#EOF

Dziecięce zainteresowania

S. Graph się przydaje. Mały sobie rysuje i wychodzi mu to nieźle. Już wcześniej wykonał Misia Puchatka, a teraz Prosiaczka i Tygryska. Gdy już stworzy kilka rysunków, chce napisać własną bajkę o nich i je włączyć do niej. Pomysłowy ośmioletni gość, prawda? Ma to po mamie, bo to ona w dzieciństwie tworzyła bajki i rysowała do nich ilustracje.

Żona chce zachęcić starszego do zapoznania się z logiką, ale na razie nie widzimy większego jego zainteresowania, więc postanowiła zostawić to na później. Co prawda przed snem wziął notatki mamy i je czytał sam z siebie, więc może jednak ziarenko zostało zasiane i coś z tego wyrośnie 🙂

Żona miała dzisiaj sen o jakiejś dziewczynie, która szukała swojego paszportu, by wrócić do domu. Nie wiadomo, skąd się jej ona wzięła, bo nigdy jej wcześniej nie widziała i pewnie nie zobaczy. Jest przekonana, że to twór jej wyobraźni i lęku, iż sama kiedyś zgubi swoje dokumenty 🙂 Teraz jest z sąsiadką i pieką ciasto, a ja zajmuję się swoimi komputerowymi sprawami.

Trzymajcie się!

#EOF

Plakaty zapiskiem dni

Dwa dni temu – nie, nie chodzi o urodziny Hitlera – w Muzeum Kinematografii odbył się wernisaż, wystawa „Jan Młodożeniec. Małe Wielkie Prace”. Warto było jechać do Łodzi.

Co jeszcze bardziej może zaskoczyć, starszy wykonuje plakat na temat historii fotografii. Ma go skończyć jutro.

Młodszy papuguje starszego, ale na jego plakacie znajdują się informacje o bakteriach, to znaczy wydrukował kilka tych, które oglądaliśmy pod mikroskopem i je ponazywał. Potem prosił, aby włączyć internet do jego komputera (jesteśmy rodzicami, którzy zdalnie włączają ich sprzęty do sieci i czuwamy, aby nie obejrzały niewłaściwe treści, a gdy za długo siedzą przed komputerami, to je wyłączamy – polecam, to naprawdę wspaniałe rozwiązanie) i szukał informacji na ich temat. Poniekąd rozumiał znalezioną treść, a w pewnej mierze wytłumaczyła mu wszystko niezastąpiona mamcia.

Napisał najważniejsze informacje i plakat powiesił na tablicy korkowej (biedna Pani Wiosna, została nim przykryta).

Można powiedzieć, że część tych dni zostanie zapisana na plakatach.

#EOF

Zajęcia świąteczne

Jak święta, to i kuchnia świąteczna, ale nie tylko.

Dzieci zrobiły sałatkę. Do zrobienia jej użyły oliwek zielonych i ciemnych, listków szpinaku, oliwy z oliwek, różyczek ugotowanego przez mamę kalafiora i brokuła oraz rzodkiewek, słodkiej papryki żółtej cienko pokrojonej i fasoli szparagowej (uprzednio odmrożonej i gotowanej).

Sałatka na kolację okazała się dobrym pomysłem. Jednak dzień synowie nie spędzili tylko w kuchni. Zrobiły sobie krótki koncert. Użyli do tego mamy syntezatora, mikrofonu itd. Starszemu nieźle się udało coś stworzyć, ale młodszy tylko naciskał na klawisze, jakby wsłuchiwał się w dźwięki, ale za to ładnie śpiewał.

Skoro już zapanował nastrój muzyczny na koniec dnia, nim zjedliśmy kolację i wyprawiliśmy ich do łóżka, rozłożyłem matę muzyczną, aby trochę po niej poskakali. Zmieniali instrumenty, melodie, nagrywali własne i w pewnym momencie młodszy zagrał bardzo ładnie. Wszyscy, wraz ze starszym, oniemieliśmy z wrażenia.

Potem powtarzał tę melodię kilka razy, aż musiałem zakończyć tę muzyczną przygodę, gdyż czas naglił, a żołądki zaczynały burczeć 🙂

Wesołych Świąt!

#EOF

Pani Wiosna w domu

Pani wiosna zawitała, choć po tym, co widać za oknem, tego nie widać. Widocznie zimie trudno jeszcze się z nami rozstać 🙂

Za to w domu wiosna na całego. Na tablicy korkowej, oprócz wszelakich pomocy dydaktycznych, wisi kolorowy napis: „Wiosna!”, a obok niego postać kobieca w sukni z kwiatów i z długimi warkoczami z liści. Przypomniała mi się Ania z Zielonego Wzgórza, która przypadkowo pofarbowała włosy na zielono 🙂

Między innymi dzięki tej dekoracji w domu czuję się pogodniej niż na zewnątrz, gdzie aura nie sprzyja zachowaniu pogody ducha. Stąd dzisiaj tyle uśmiechów tutaj 🙂

1 kwietnia spędzam u teściów, więc zapowiadam małą przerwę w pisaniu. I tak byłyby to kłamliwe teksty 😛

#EOF

Doświadczenia biologiczne

Eksperyment fasolki wykonany. Dzieci same zasadziły i same prowadziły ten eksperyment. Dla starszego to już drugi raz, ale dla młodszego to coś nowego. Widział już jak rośnie szczypiorek z cebuli czy jak rośnie rzeżucha, ale fasola – tego jeszcze dla niego nie było.

Starszy wziął z apteczki kompres niejałowy, wymył słoik po dżemie, wziął gumki recepturki i ziarenko fasoli. Nie poprzestał tylko na tym. Użył kolejnego takiego samego zestawu dla porównania. Krótko mówiąc, zabawił się w naukowca.

Synowie postawili pytania dotyczące badania, potem hipotezę, scharakteryzowali grupy kontrolne, opisali przebieg doświadczenia, a skończyli na wynikach i wnioskach. Spłycając, światło słoneczne ma wpływ na rozwój fasoli, ale ważniejszym czynnikiem jest temperatura, czyli ich hipoteza się sprawdziła. Mogli to przewidzieć dzięki doświadczeniu z rzeżuchą, gdyż to wtedy wywnioskowali, że ta rzeżucha, która nie miała dostępu do promieni słonecznych, pobierała tlen ze znajdującymi się w nim substancjami i przez to przybrała żółtą barwę. I wówczas najważniejsza okazała się temperatura – w cieple rozwijała się szybciej.

#EOF

Maraton konkursów

Młodszy miał dzisiaj maraton konkursów, a starszak był dziś u dziadków.

Bawiliśmy się, chichotaliśmy, i – na koniec tego dobrego – tworzyliśmy własne gry planszowe. Tym razem zrezygnowaliśmy już ze spaceru.

Potem delektowaliśmy się wieczerzą – jak to mówi żona – przy świecach. To mój pomysł. Nie było czasu zrobić tego w dniu kobiet, jedynie mogłem przynieść kwiaty (wazony dzieci się przydają). Dlatego miło jest móc w spokoju spędzić chociaż jeden wieczór w tygodniu.

Teraz jesteśmy w przerwie oglądania, moje kochanie chyba dostaje teraz informacje via telefon, że wraca nasz starszak.

#EOF

Muzyka matematyki

Oglądaliśmy sobie z żoną „Muzykę liczb pierwszych” odc. 1.

Nie chciało nam się po śniadaniu nigdzie ruszać. Dzieci bawiły się swoimi samochodami na pilot, więc zrobiliśmy sobie Dzień Oddechu.

Niespodziewanie usiadł obok nas starszy, a po chwili przyłączył się młodszy synek. Wszyscy obejrzeliśmy ten odcinek w spokoju i zaciekawieniu, a kiedy wyświetliły się napisy, młodszak zaprotestował: „Co tak krótko? Nie ma tego więcej?”.

Uśmialiśmy się z jego pragnienia liczn pierwszych. Jednak bystrzak zrozumiał z tego trochę i zachęciło go to do dzisiejszej pracy z matematyką. Inni medytowali i ćwiczyli spokojny głęboki oddech przeponą.

#EOF

Takie tam szykowania

Za kilka dni walentynki, więc czas poświęcamy na zakupienie materiałów, z których w ten dzień przygotujemy serduszka i powiesimy na korkowej tablicy. Zakupiliśmy też galaretki w proszku (nie było wyjścia) truskawkowe i wiśniowe. Zamiast wody użyjemy kompotu truskawkowego i wiśniowego i dodamy ksylitolu. Galaretki będą w miseczkach o kształcie serduszek. Jak widać, dzień ten można planować na różne sposoby.

Do tego skombinowaliśmy prezent dla teścia.

Wieczorem wyskoczyłem do Michała, by pomóc mu z jego sprzętem i pogadać. Prosił mnie o to przez kilka miesięcy, więc w końcu znalazłem chwilę 🙂

#EOF