Początki roku szkolnego

Od razu powiem, że jak na razie, to szkoła małego mi się podoba. Przyjaźni ludzie i mili rodzice. Chyba się wszyscy dogadamy 🙂

Nasz pierwszak zadowolony. Od razu zaprzyjaźnił się z jakimś kolegą, ale jeszcze nie dopytywałem, jak ma na imię, a żona próbowała, ale dziecko nie zapamiętało 🙂 Za to wychowawczyni dla nich bardzo miła, i już ją się do niej przekonał.

U Krisa zaczęła się już normalna nauka. Zero taryfy ulgowej. Polonistka już prowadzi lekcje i wymaga od nich znajomości wiedzy. Może i dobrze, skoro mają dobrze napisać te egzaminy pod koniec roku szkolnego, to lepiej nie tracić czasu. I dlatego moja droga małżonka zrobiła im grę o tytule: Związki frazeologiczne. Kto stanął pionkiem na pomarańczowym polu, musiał odpowiedzieć, co znaczy dany związek. Młodszy mógł się uratować, rysując znaczenie tego związku, po tym, jak mama wyjaśniła mu, co on znaczy. I tak było z wężem w kieszeni. Syn narysował kieszeń i wystającego z niego węża. I dziecko miało zapamiętać, że kto ma taką kieszeń z wężem, to jest skąpy, nie chce się z nikim dzielić. Wtedy powiedział, że Maciek z podwórka ma węża w kieszeni, bo nigdy nie poczęstuje ich niczym, choć oni częstują go za każdym razem, gdy coś mają. I wtedy wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

Ile to można się dowiedzieć od dzieci przy okazji zabawy?

#EOF

I i VI klasa już tuż, tuż

I wakacje dobiegają końca. Młodszy idzie do pierwszej klasy i mam nadzieję, że równie dobrze sobie poradzi w szkole, co w przedszkolu. To bystry chłopak 🙂

Krisa za to czeka szósta klasa, a na końcu egzaminy szóstoklasisty. Będę trzymać za niego kciuki, ale już teraz zapowiedziałem mu, że uczy się cały rok, a nie dwa tygodnie przed nimi, na co się uśmiechnął i mi przytaknął. Oby tylko nie dla świętego spokoju 🙂

Dzień minął na przygotowaniach. A tutaj szykowanie białej koszuli, tam granatowych i czarnych spodni. Oszaleć można! Na szczęście już koniec. Jutro wypoczynek! Martyna i Kamil wyjechali sobie w swoją rocznicę, więc możemy trochę poleniuchować, a im życzyć wspaniałej zabawy w górach.

Uważajcie na siebie tylko!

#EOF

Polowanie na numery w czasie kanikuł

Obeszło się bez lekarzy. Lato daje popalić i aż się marzy o zimie, a tu pani w telewizji mówi, że ona marzy o każdym takim lecie. Młodszy sobie doskonale radzi, mimo innych osób z problemami w przedszkolu.

Synowie zajęli się dzisiaj polowaniem na numery. Odbywało się to po angielsku. Jedno dziecko mówiło jakiś numer, a drugi musiał w 3 minuty znaleźć jak najwięcej rzeczy związanych z tą cyfrą, np. 3 bloki techniczne na półce, 3 kwiatki na parapecie, 3 świece w pokoju rodziców, 3 aparaty komórkowe, cyfra 3 na okładce jednej z książkek itd. Za każdym razem była to inna cyfra.

Oprócz tego na dworze rozbili sobie namiot (taki dziecięcy) i bawili się w nim.

#EOF

Na dworze

Byliśmy dwa tygodnie na urlopie w Jarosławcu, ale nie pisałem dłużej, bo… jakoś się odzwyczaiłem od tego. Wybaczcie zwłaszcza dzieci, bo piszę to zwłaszcza dla Was, abyście mieli coś w rodzaju pola do przypominania sobie własnego dzieciństwa.

Dzisiaj spędziliśmy cały dzień na dworze, choć upały dają w kość. Wszystko wysuszone, aż nas przeraża. Liście tracą zielony barwnik nie ze względu na jesień, która jeszcze się nie zbliża dużymi krokami, ale z uwagi na przesuszenie.

W sumie mamy Afrykę. Wcale się z tego nie cieszę. Szkody są dość mocne. Także w naszym zdrowiu. Z nosa to momentami leje się nam jak woda z kranu. Tylko mały jakiś odporniejszy. Straszne to! Wstyd wychodzić z domu, ale jak tu nie wyjść z dziećmi. Jeśli sytuacja potrwa do poniedziałku, to idziemy do lekarzy.

#EOF

Moja impreza

Ten weekend jest pod znakiem mojej uroczystości. Zaprosiliśmy bliskich i z nimi się bawimy. Najpierw jednak dzieci przygotowywały z nami dom i kuchenne potrawy.

W czasie zabawy synowie zajęli się Natalką i Łukaszkiem – dziećmi znajomych, a my dowiedzieliśmy się nowych rzeczy. Karol – po dwunastu latach razem – żeni się z Wiolą, a Maria, czyli siostra Karola spodziewa się dziecka. Życzę, aby było całe i zdrowe 🙂

Impreza właśnie dobiegła końca, jeszcze dwie kumpele pomagają nam sprzątać, to znaczy żonie, bo ja się urwałem, by napisać ten wpisik 🙂 I tak czeka mnie jeszcze wyrzucenie śmieci.

#EOF

Okładki, odciski i muzykoterapia

Wykonywaliśmy okładki do książek. Wzbogaciliśmy naszą bibliotekę o kolejne kilka książek. Rany! Gdzie to wszystko mieścić? Żona kocha książki, a mały ma to po niej. Chce czytać, czytać i oglądać obrazki.

Poza tym odciskaliśmy w glinie przeróżne przedmioty: śruby, śrubokręt, gwoździe itp. Starszy dzisiaj wytrawiał ze mną płytkę. A moje kochanie widząc, jak nasz młodszy syn prosi mnie o kable do zabawy, rzekło mi, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. I tu miała rację. Moim pierwszym słowem nie było mama czy tata, ale kabel. Od małego fascynowałem się elektroniką i komputerami, choć te w Polsce były wtedy rzadkością. Techniczną stronę zawdzięczam swojemu ojcu, a mój malec pewnie mnie.

Po takim dniu musiałem odpocząć przy muzyce. Muzykoterapia pomaga, inaczej nie napisałbym tego wszystkiego.

Trzymajcie się ojcowie! Dzieci potrafią wymęczyć.

#EOF

Grill na pożegnanie

Wczoraj byliśmy na przedstawieniu i grillu w przedszkolu. To pożegnalna impreza, gdyż nie wszystkie dzieci będą uczęszczać do przedszkola w wakacje. Syn otrzymał wiele pamiątek z przedszkola, jakie nagromadził przez ten czas. Nie myślałem, że tego będzie tyle wyłącznie z jednego semestru. Szkoda, że niektóre dzieci już się nie zobaczą w najbliższym czasie, ale takie jest życie, więc trzeba je do tego przyzwyczajać od małego.

Młodszy ok, starszak skończył szkołę z naprawdę dobrą średnią, ale mnie interesuje, co naprawdę on umie, a nie, jak został oceniony. Dlatego cieszę się, że dostaje jeszcze kształcenie poza szkołą. To dziecko miało – przypominam – nie pisać, nie czytać! A on nie tylko robi to wszystko, ale jest ponadprzeciętny.

Dzisiaj zajęliśmy się oglądaniem pamiątek z przedszkola i słuchaliśmy opowiadań dzieci, co im się podoba w szkole i przedszkolu. Oczywiście najwięcej miał do powiedzenia młodszy syn. Poza tym cała rodzina włączyła się w robienie kluchów z polewą truskawkową.

#EOF

W oczekiwaniu na spacer i wakacje

Starszak z niecierpliwością oczekuje 26 czerwca, by już żyć wakacjami. Mówi, że w ostatnim czasie bardzo się w szkole nudzą, nawet na próbach związanych z przedstawieniem pożegnalnym (żegnają klasy szóste).

Zrobiło się ciepło, więc i wokół wiele robót. Cała branża remontowa na się zapewne dobrze, tylko nasze uszy niekoniecznie 🙂 Co roku to samo, więc – jak zwykle – przeżyjemy.

Za kilka chwil wychodzimy na wieczorny spacer. Dzieci dzisiaj nieco później pójdą lulu.

#EOF