Moment przemyśleń

Pojechaliśmy odwiedzić groby tych, których nie zdążyliśmy wspomnieć na początku miesiąca. Wyjaśniałem młodszemu, kim byli dla niego ci ludzie, a kim dla mnie. Powspominałem trochę i wróciliśmy do domu.

W domu dzieci postanowiły zrobić drzewko rodzinne. Tak się uparły, że nawet teraz przerywają mi w pisaniu o tym, więc zaprzestaję na tym.

#EOF

Kris w roli organizatora zabaw

Zbliżają się urodziny młodszego z moich pociech, więc dzisiaj miał dużą uroczystość, zaprosił dwóch kolegów i jedną koleżankę 🙂 z placu zabaw, a we właściwy już dzień otrzyma od nas prezenty.

Dzieci bawiły się dobrze, a my – dorośli, porozmawialiśmy sobie. Wśród tematów znalazł się też ten o nowym placu zabaw i o starszych, którzy z nudów próbują go niszczyć.

Ważne, że dzieciaki dobrze się bawiły, a Kris – kiedy mali nie mieli pomysłów – wymyślał kolejną zabawę. Moja wspaniała małżonka również odrywała się momentami od nas i pomagała tym szkrabom. Ja cieszyłem się z jedzenia, które nie tylko apetycznie wyglądało, ale tak mi smakowało, że musiała mnie powstrzymywać, bym wszystkiego nie wyjadł.

#EOF

Zatrudniona przedszkolanka

Moja żona „zatrudniła” do uczenia osobę, która jest z zawodu przedszkolanką, ale na emeryturze, to znaczy to znajoma jej mamy, więc nie chce on nas niczego, w sumie opłacamy jej tylko koszt dojazdu i żywimy podczas jej pobytu u nas. Takie osoby spotyka się zbyt rzadko. Usłyszała o tym, co nas spotyka i sama zaproponowała pomoc, byśmy mogli spokojnie rozejrzeć się za dobrym przedszkolem.

Dowiedzieliśmy się też, że nie tylko my jesteśmy w takim położeniu. Co najmniej kilkadziesiąt dzieci czeka na przyjęcie do tego koło nas przedszkola. Inne przedszkola mówią, że są przepełnione i też nie przyjmują.

Czy ktoś wprowadzając zmiany, pomyślał o przepełnieniu? Nie uruchomi się od razu tyle przedszkoli, by zaspokoić potrzeby. Nikt mi tego nie wmówi, zwłaszcza po moim doświadczeniu. I wątpię, by władze w Warszawie wyciągnęły z tego wnioski na przyszłość.

#EOF

Dzieci robią małe polskie flagi, by potem powsadzać je do utwardzonej masy glinowej przygotowanej do tego celu (wcześniej zrobione dziurki na patyczki).

Mnie za to zalewa krew. Nie jestem zbyt nerwowy, ale w sprawie przedszkola się to zmienia. Ponoć przez pomyłkę podano nam datę 13.11.2014 i podano datę dzień po urodzinach Krisa, czyli grudniową. Dłużej czekać nie będę. Załatwię dobre, prywatne i tyle.

#EOF

Zawrót głowy

W ten dzień nie da się jeździć samochodem po mieście. Wielu jeździ tak, jakby celowo chcieli doprowadzić do stłuczki.

Taksówkarz dzisiaj powiedział dokładnie to samo, co napisałem wyżej i co wiem od dawna. Lepiej w ten dzień zainwestować w taxi i nie mieć problemów.

Jestem zbyt zmęczony, aby pisać dalej. Jutro czeka nas kolejna taka wyprawa. Choć w sumie takie dni rozmyślań nad tymi, co odeszli, powinny mieć miejsce też w inne dni. Dlatego te miejsca, w które nie możemy dotrzeć w te dni, docieramy pod koniec listopada i w grudniu.

#EOF

Szykowanie na zabawę Halloween i myśli o zmarłych

Dzieci szykują się na zabawę dotyczącą Halloween. Oczywiście nie szalejemy z tym świętem, myślimy bardziej o tym, by 1 i 2 listopada pójść na groby po chwilę zadumy, a potem spędzić czas w gronie rodzinnym, ale nie chcemy też zabierać dzieciom chwili wytchnienia od smutku. Starszak przebrał się za duszka, a młodszak za nożycorękiego (tego z kultowego filmu, którego jeszcze nie oglądał, ale spodobały mu się te nożyce z brytstolu).

Z uwagi na długi weekend itp. przedszkole przyjmie dzieci 13 listopada 2014 roku.

Miłej zabawy, dzieciaki

#EOF

Gdy odchodzi zwierzak kochany…

Odszedł od nas ze starości nasz wspaniały kociak. Dzieci zalewały się przez dwa dni łzami.

Dzisiaj już im lepiej, więc robimy wszystko, aby nie przypominały sobie za często o tym biało-czarnym czworonogu, który to do nich lgnął, przytulał się i przy nich spał. Czuwał nad nimi od ich urodzin. Można powiedzieć, że pilnował przy łóżeczku, bo my – na początku obawiając się, by nie doszło do przypadkowego zatkania dróg oddechowych – nie pozwalaliśmy mu się zbyt mocno zbliżać. Potem udowodnił swoją odpowiedzialność, bo gdy raz dziecko spało (a Kris spał bardzo rzadko na początku swego życia), to przez sen wydawał dziwne dźwięki, jakby coś go bolało, i kot zareagował. Przybiegł i zaczął sam wydawać dziwne dźwięki i dziwnie się zachowywać. Żona pokapowała się i jakby przerażona pobiegła do dziecka, a ogółem nie miała sił. Zastała jeszcze dziecko śpiące, ale wybudzane przez jakieś cierpienie. Potem się okazało, że to bakteria szpitalna (nabyta w szpitalu) wywoływała zapalenia płuc.

Otrzymaliśmy informację o planowanej kontroli w przedszkolu z ramienia Kuratorium Oświaty na zlecenie Ministerstwa i z tego powodu termin przyjęcia ma być wydłużony. Zatem dziecko pójdzie do szkoły po tej kontroli, a wg nich to ma być pod koniec października. Tyle już czekaliśmy, że te kilkanaście dni niczego nie zmieni. Młodsze dziecko umie już nieźle pisać i czytać, rozpoznaje rodzaje drzew, więc nie ma wielkiego parcia, ale uciążliwe jest to, iż wciąż trzeba organizować opiekę, by móc spokojnie myśleć o pracy.

Dzieci dziś pisały do Mikołaja, prosząc go o prezenty. Wiedzą, że muszą zrobić to wcześniej, bo Mikołaj musi zlecić elfom wykonanie rzeczy lub zamówienia 🙂

Na razie są grzeczne, to znaczy młodszy jest, starszy bowiem momentami bywa „niu-niu” 🙂

#EOF

Sobotnia impreza z dziećmi

Zabawa udana. Żona z prezentów zadowolona. Dzięki Danielowi reszta teraz bawi się w rzutki, nawet dzieci, które od godziny powinny spać. Impreza bez alkoholu ze względu na dzieci, więc kolega zajął gości różnym, aktywnym spędzaniem czasu, czyli przejął rolę, którą zwykle odgrywa dzisiejsza solenizantka (a tak naprawdę to jej święto było wczoraj, ale że dzisiaj sobota). Nie jest tak dobry, ale i tak nieźle mu to wychodzi 🙂

#EOF